Muza Malczewskiego – Maria Balowa
Jadwiga
Maria Brunicka urodziła się w
Zaleszczykach 26 lipca 1879r. Była córką barona Seweryna
Brunickiego i Jadwigi
Krystyny z Zagórskich herbu Ostoja. O latach szkolnych Kingi
wiadomo jedynie
tyle, iż ukończyła jakąś pensję w Wiedniu. 10 listopada 1898r. jako
dziewiętnastoletnia panna poślubiła w Zaleszczykach starszego od siebie
o
dziewięć lat Stanisława Jakuba z Hoczwi Bala, herbu Gozdawa,
właściciela między
innymi pałacu w Tuligłowach. Maria Balowa niejednokrotnie bywała za
granicą.
Uwielbiała podróżować do Włoch, Francji, Belgii, Bułgarii.
Jacek Malczewski
poznał ją prawdopodobnie około roku 1895 w Rozdole – w
majątku swego
serdecznego przyjaciela Karola Lanckorońskiego. Właśnie tam zaczęła się
wzajemna fascynacja 41-letniego artysty i
młodszej o 23 lata jego muzy. Adam Heydel podkreślał, że
„Piękna jak
misternie wyrzeźbiony klejnot, jak diament rzucający świetlne,
różnobarwne,
migocące blaski […] Rozjaśniała
mu
ciemne godziny”. Podobno Balowa umiała stworzyć
wokół artysty nastrój pełen
uwielbienia dla jego talentu, on natomiast zachwycał ją nie tylko swym
malarstwem i pozycją znakomitości artystycznej, lecz także obyciem
towarzyskim,
umiejętnością prowadzenia błyskotliwej konwersacji. Malarz często
odwiedzał Tuligłowy
i przyjaźnił się ze Stanisławem Balem. Maria zaś w jednym z
listów
zapraszających Malczewskiego do przyjazdu pisała:
„Mój Panie najdroższy.
Myślałam, że już osobiście, nie w granicach listu, pomówimy
wkrótce o sprawach
naszych; niestety widzę, że mi jeszcze dłużej czekać wypadnie na
przyjazd
kochany i oczekiwany – więc bazgrzę […] Czekam
więc mając nadzieję […] Czekam
całą duszą, ręce złote ściskam. Kinia Bal”.
Skandalizująca
jak na owe czasy była w 1906r.
podróż kochanków do Włoch, przez Sorrento,
Pompeje, Capri do Neapolu. Emanująca
kobiecością i erotyzmem Maria Balowa uwolniła malarstwo Jacka
Malczewskiego z
kostiumu martyrologicznego, wyzwalając w artyście wrażliwość na
zmysłowe
piękno. Malarz przypisywał
jej m.in.
role Meduzy, Nike, Eloe i Ellenai, chimery i harpii, Beatrycze i
Eurydyki. Co
ciekawe, iż rzadko była portretowana przez Malczewskiego jako Maria
Balowa.
Dziś znanych jest zaledwie kilka jej wizerunków. Arcyciekawe
wydają się być
zwierzenia Jacka na temat swej muzy: „Piękno tej kobiety
wyrosłej z polskiej
ziemi w artystę rzemieślnika przetwarza […] Tobie
[…] zawdzięczam jedynie tą
nić pogodną w mej sztuce, że się objawia, i, że wciąż
płynie”. Jacek Malczewski
opiewał uroki Marii także na kartach poezji. Warto zatem przywołać
następujący
fragment wiersza:
Niebem są dla mnie Twoje oczy
Patrzące w dal lub w samą siebie […]
Usta zaś Twoje rozkoszy ościeże […]
Złote twe włosy – włosy złote!
Falistą linią wieńczą Ci głowę […]
Czarem jest linia Twojego ciała […]
Rozstanie
z muzą
zaaranżowane przez malarza nastąpiło w 1914r., wraz z wybuchem I wojny
światowej i jego wyjazdem z rodziną do Wiednia. Adam Heydel zaznaczał:
„Z
szumem, pędem, jak meteor wdarła się w jego życie i jak meteor
przeleciała,
zagasła […]. Rozstanie nastąpiło w czasie wielkiej wojny.
Malczewski wyjaśniał,
że nie mogąc poświęcić Polsce życia – poświęca swoją
miłość…” Maria Balowa
zmarła w Krakowie w 1959r. Do końca swych dni prowadziła bogate
intelektualnie i
towarzyskie życie w skromnym mieszkaniu w ponurej oficynie przy ulicy
Studenckiej 7.